Do tej pory było łatwo. Każdy, kto potrafił dodawać, był w stanie opanować punktację gruntówek. Według uchwalonego trzy lata temu programu punktowano po kolei – rok nadania nazwy ulicy (od 1-6 pkt), liczbę mieszkańców (1-3), ulice zagrożone zalaniem (0 lub 2), ważność ulicy w układzie transportowym (0 lub 3), wskaźnik długości dróg gruntowych do sumy długości dróg na osiedlu (1-4) i istnienie placówek edukacyjnych lub zdrowotnych przy danej ulicy (0 lub 2).

Drogowcy sparametryzowali 592 gruntówki i pododawali punkty. Każdy mógł zajrzeć do rankingu. Po trzech latach, zgodnie z zapowiedziami, czas na zmiany.

Nowy wzór

Teraz, żeby wgryźć się w nowy wzór, trzeba poświęcić dłuższą chwilę. Skąd pomysł na modyfikacje? – Propozycje zmian wyszły od rad osiedli. Podkreśliliśmy wagę połączenia ulicy z drogami utwardzonymi oraz liczbę mieszkańców na danym odcinku, nie zapominając jednocześnie o dysproporcji w liczbie utwardzonych dróg, z jaką mamy do czynienia na różnych osiedlach – tłumaczy zastępca prezydenta Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz. Zrezygnowano z liczenia wieku ulicy. Dla niektórych obszarów, przyłączonych do miasta później, daty powstania dróg są nieznane. Cierpieli na tym mieszkańcy m.in. Fordonu. Drogi, które miały po sto lat, w ewidencji figurowały jako powstałe w latach 70.

Wzór opracowali drogowcy. – Kryteria są uproszczone, a wzór, choć faktycznie skomplikowany, jest uczciwy i oddaje intencje opisane słownie w projekcie uchwały – mówi Kozłowicz.

Trudno oczekiwać, że mieszkańcy będą chcieli zagłębiać się w szczegóły. Co przygotowali drogowcy? Gęstość zaludnienia liczona jest na podstawie liczby zameldowanych mieszkańców na  metr bieżący ulicy. Ten element urzędnicy uznają za kluczowy, to „ranking szczęśliwości”. Na ważność ulicy lokalnej w układzie transportowym miasta wpływają dwa czynniki – bezpośrednie połączenie z układem dróg podstawowych oraz połączenie z inną utwardzoną drogą z układu lokalnego. Trzeci element to wskaźnik długości lokalnych dróg gruntowych do sumy długości dróg lokalnych na osiedlu.

Jak to policzyć?
Jak liczyć? W przykładzie, jak korzystać z wzoru, drogowcy wykorzystali ulicę o długości 1000 m (l), zamieszkiwaną przez 500 mieszkańców (LM). Maksymalny wskaźnik gęstości zaludnienia (gmax) w mieście wynosi 2,0 [mieszk./m]. Ulica posiada bezpośredni dostęp do układu podstawowego ulic miasta (K2a=2pkt.), ale nie łączy się z drogą układu podstawowego innej drogi twardej (K2b=0). Ulica znajduje się na osiedlu, na którym połowa długości ulic pozostała do utwardzenia (k3=0,5). Maksymalna wartość kryterium k3 dla osiedla w mieście wynosi 1,0 (k3max), co oznacza, że żadna ulica na tym osiedlu nie jest utwardzona. Zostaje już tylko liczenie.

Każde kryterium ma swoją wagę. Wskaźnik gęstości mnoży się razy 0,5, ważność w systemie transportowym razy 0,25, długości ulic gruntowych do sumy długości ulic lokalnych na osiedlu razy 0,25. W przytoczonym przykładzie obliczony wskaźnik wyniósł 41 proc.

Jak wygląda obecna tabelka z ulicami i które zostaną utwardzone w pierwszej kolejności, nie wiadomo. Lista ma być gotowa, gdy radni uchwalą program. Z powodu skomplikowania wzoru trudno sobie wyobrazić, by wersja przygotowana przez drogowców została zmodyfikowana. Posiedzenia komisji i rady miasta odbędą się w przyszłym tygodniu.

Sprawiedliwie, ale zbyt wolno
Zdaniem Jakuba Mikołajczaka, przewodniczącego klubu PO, wzór, choć skomplikowany, dla wielu jest czytelny. – Nie da się każdej sprawy objaśnić tak, żeby wszystko było jasne. Budowa drogi, czy uzdatnianie wody w wodociągach to zadanie dla profesjonalistów. Ja też nie rozumiem wszystkiego, co przygotowują merytoryczni pracownicy ratusza. I nie mam obowiązku rozumieć – tłumaczy. Jego zdaniem kluczowe było zwiększenie szans na budowę drogi w miejscach, gdzie mieszka więcej osób. – Środki publiczne powinny być wydawane tak, by korzystało z nich jak najwięcej mieszkańców – wyjaśnia. Przypomina, że drogowcy, przygotowując algorytm, podpierali się analizami ruchu w mieście.

Szymon Róg, radny PiS, który często zabiera głos ws. dróg osiedlowych, nowe kryteria ocenia jako przejrzyste i sprawiedliwe. – Ale istotniejsze jest to, że od uchwalenia trzy lata temu programu budowy dróg z wytypowanych 16 ulic do dzisiaj całkowicie udało się ukończyć jedynie trzy – tłumaczy. Powołuje się na przykład Torunia. – W latach 2009-2017 wybudowano tam ponad 200 ulic o łącznej długości ok. 70 km. W tym czasie w Bydgoszczy wybudowano pięć razy mniej, a i tak większość w ramach programu 25/75, czyli z partycypacją mieszkańców.